Zawsze przy okazji jakichś…
Zawsze przy okazji jakichś większych wydarzeń siatkarskich, kiedy wzmagają się dyskusje o siatkówce, zjawiają się mądrzy inaczej i twierdzą, że w siatkówce od lat medaliści ci sami, co znaczy, że w reszcie państw nikogo ta gra nie obchodzi. Czy to prawda? Już wyjaśniam zagadnienie.
Może ktoś nie zauważył, ale na przykład w piłce nożnej można optycznie wypadać gorzej przez cały mecz, mieć gorsze skille pod każdym względem, ale wygrać spotkanie jednym przejęciem, jednym dryblingiem, jednym błędem obrony rywala, jednym strzałem. W siatkówce trzeba być lepszym w co najmniej kilkudziesięciu akcjach. Musi spleść się wiele okoliczności, żeby drużyna ogólnie gorzej wyszkolona, dysponująca mniejszą siłą w ataku, gorszym blokiem, mniej pewnym przyjęciem, wygrała trzy sety z Brazylią, Polską czy Rosją. Gdyby piłka nożna polegała na tym, że obie drużyny wykonują po 50 strzałów, 50 dryblingów, 50 obron, 500 podań, to Ligą Mistrzów wymieniałyby się przez wiele lat Barcelona i Real, a Grecja zesrałaby się, a nie wygrała Euro.
#siatkowka #sport